Moje
drogie!
Długo
myślałam nad tym posunięciem i wreszcie się zdecydowałam —
zawieszam działalność na blogu do odwołania. Nie wiem co jest
powodem potężnego kryzysu weny i niechęci do kontynuowania tej
historii — być może wypaliłam się już i brak mi świeżości?
Widzę, że każdy kolejny post, który publikowałam miał coraz
mniej odsłon i mogę to sobie tłumaczyć tym, że jest lato i skoki
nie cieszą się tak wielką popularnością, jak w zimie. Tylko co,
jeśli nie to jest powodem? Może to ja? Obniżyłam loty, wiem to
doskonale. Nie czuję już klimatu i tego dreszczyku emocji, który
towarzyszył mi zawsze podczas pisania o Gregorze. Źle pokierowałam
fabułą i niepotrzebnie podnosiłam go z wózka tak szybko. Jestem w
kompletnej rozsypce... a najgorsze jest to, że nie mogę oczekiwać
pomocy, ponieważ sama jestem sobie panią w tym pseudo-pisarskim
żywocie.
Nie
chcę, żebyście źle mnie zrozumiały — nie porzucam tej
historii, bo doszłam do wniosku, że nikt jej nie czyta. To
nieprawda. Wejść jest dużo, bardzo dużo i wciąż mnie to
zadziwia, choć ta frekwencja nie uwidacznia się w komentarzach.
Pisałam kiedyś, że będę publikować nawet dla jednej osoby i tak
bym robiła, tylko, że... nie mam obecnie chęci do kontynuowania.
Można to porównać do tego uczucia, gdy niby jest się głodnym,
ale nie można nic w siebie wcisnąć, bo organizm odmawia przyjęcia
pokarmu. Chcę pisać, wciąż mam to w sobie, ale zasiadając do
rozdziału mogę jedynie gapić się w białą stronę writera,
ewentualnie sklecić kilka zdań, które nijak nie łączą się w
całość. Później się złoszczę i wyzywam po cichu od
nieudacznic. Zmęczyłam się tą sytuacją...
Pozdrawiam!
Do napisania!
Mam nadzieję, że z potworkiem Gregorkiem jeszcze tutaj powrócisz. Nie ukrywam, że i ja mając kilka spraw na głowie nie komentuję u wszystkich po publikacji co nie zmienia faktu, że czytam! Ja jestem z tobą i będę nawet jakbyś miała wrócić za pół roku! <3
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i głowa do góry! :)
Moja droga, mam nadzieję,że wena powróci szybciutko, bo kocham to opowiadanie.Poczekam ile będzie trzeba i nigdy nie opuszczę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko <3
Wcale nie obniżyłaś lotów. Cały czas piszesz świetnie i ja bym chciała pisać tak samo :) Mam nadzieję, że za niedługo wrócisz tutaj :) Jesteśmy z tobą kochana :* Pozdrawiam i weny :*
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością będę czekała na Twój powrót :)
OdpowiedzUsuńAj wcale nie obniżyłaś lotów tego opowiadania. Jest świetne bo ty jesteś świetna w tym co robisz :* Nie załamuj sie że nie masz weny , na pewno jeszcze wróci :) bede czekać na kontynuacje tego opowiadania ;* pozdrawiam cieplutko i życze duuużo weny :D
OdpowiedzUsuńSmutek mnie złapał. Nadrobiłam sobie wszystkie rozdziały i moim zdaniem wcale nie były gorsze od początkowych. Ale doskonale rozumiem potrzebę odpoczynku, bo sama przecież przez to przeszłam. Życzę ci tylko szybszego powrotu niż ten mój :>
OdpowiedzUsuńSzkoda.:< Czekam na Twój powrót! :)
OdpowiedzUsuńKażdy kto cokolwiek pisze nawet jeżeli nigdzie tego nie publikuje ma chwile słabości i kompletnej pustki w głowie. Mam nadzieję, że odpoczynek od tej historii wyjdzie ci na dobre i pewnym czasie znów będziesz czuła ekscytację pisząc o Gregorze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Wierzę, że wrócisz do nas z nowym zapasem sił i że odzyskasz wiarę w tą historię ;) Trzymam mocno kciuki, będziemy czekać.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ;*
Wierzę, że już za jakiś czas - mam nadzieję, że niedługi! - wrócisz do nas z nowymi chęciami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Szkoda, wielka szkoda, ale szanuję Twoją decyzję. Jeżeli się chwilowo nie ma pomysłu to lepiej to przeczekać, aniżeli męczyć się nad czymś, co wcale nie sprawia Ci przyjemności. Mam nadzieję, że jednak kiedyś chęci wrócą i powrócisz do nas z tym opowiadaniem. Ja czekać na pewno będę :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i .. trzymaj się!
A co Ty na to żeby dokończyć to co zaczęłaś? Tylko może na innyn blogu i po prostu będzie to samo co tu, tylko Gregora pozniej podniesiesz z wozka i historia potoczy sie troche inaczej? :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wena szybko wróci, będę czekać na powrót :D
OdpowiedzUsuńMother of God........ Załamałam się ;c Mam nadzieję, że się pozbierasz i wena, chęci do pisania i wszystko do Ciebie powróci. Oby jak najszybciej bo to było naprawdę świetne opowiadanie! :D Do tego momentu będę tęsknić za Gregorem tutaj i wgl :c Trzymaj się! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na twój powrót z niecierpliwością :)))
OdpowiedzUsuńps. Zapraszam do siebie na Severina ;D
http://mirisblogus.blogspot.com/
I co ja teraz będę robić? :D Wracaj szybko! :)
OdpowiedzUsuńNie poddawaj sie na pewno coś napiszesz,czekamy ! <3 Też pisze i też czasem tak mam,nie wiem czy jest to spowodowane tym że brak mi weny,czy raczej tym że w tej duchocie nie można sie kompletnie skupic. Daj sobie kilka dni albo nawet tygodni przerwy a wena sama przyjdzie-pozdrawiam i trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńSzkoda...;/ Nie obniżyłas lotów, nadal jestes genialna w tym co robisz. Mam ogromną nadzieję, że szybko do nas wrócisz. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie jesteś teraz gorsza. Rozdziały są fantastyczne! Wracaj do nas :)
OdpowiedzUsuńWracaj szybciutko. Bez tego bloga jest jakoś smutno :(
OdpowiedzUsuńAż za dobrze rozumiem ten stan, który opisujesz :) Ale lato to ciężko okres na skokowe tematy...
OdpowiedzUsuńEeeejjj... :( Szkoda, a miałam takie chęci to czytać dalej :( Mam nadzieję, że powrócisz do nas z ogromną chęcią do pisania ;D Ale historia niesamowita *.* Może i faktycznie za szybko podniosłaś go z wózka? Nie wiem...
OdpowiedzUsuńCzekamy wszystkie z niecierpliwością ;D
Zapraszam do siebie:
http://ski-jump-love.blogspot.com/
Pozdrawiam i miłego wypoczynku ;*
Hej, jestem tu nowa. Dopiero dzisiaj znalazłam tego bloga i muszę powiedzieć że czytałam bez chwili przerwy, z nosem w laptopie(czym niezmiernie denerwowałam mamę).Czytałam z zapartym tchem każdy nowy rozdział domagając się więcej....a tu nagle ''ZAWIESZAM''. Oczywiście rozumiem brak weny,tez tak czasem mam.Ale chcę żebyś wiedziała że do grona twoich czytelniczek dochodzą nowe osoby i pomimo że przez jakiś czas jesteś nieobecna, my nadal zachwycamy się twoją twórczością.Trzymam kciuki za powrót weny i pozdrawiam z całego serca;** Weronika
OdpowiedzUsuńHej :-) czytam tego bloga od wczoraj... Szukałam czegoś co oderwie mnie od tych nudnych monotonnych opowiadań. Ktoś by zapytał czy znalazłaś? Jasne, że tak. Bateria na telefonie była cały czas w stanie krytycznym. A jak? Czytałam opowiadanie do 3 w nocy wczorajszego dnia. Wracaj bo ja zwariuję jak nie przeczytam nowego rozdziału. Mimo to wiem jak się czujesz. Pozdrawiam i życzę weny :-D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam to opowiadanie w kilka godzin .Czytam wszystkie twoje opowiadania i bardzo cię podziwiam. Mam nadzieje że twoja wena wróci . Będe czekać ile będzie trzeba, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńjejku, mam nadzieje, że wrócisz do nas :)
OdpowiedzUsuńbaaardzo podoba mi się te opowiadanie, jedno z moich ulubionych..
życzę weny i pozdrawiam xx
blagam wracaj do nas! :c blog jest swietny i wcale "nie obnizylas lotow" tego opowiadania. kochana czekamy na cb wszyscy tutaj. mam nadzieje ze wena wroci a moze znajdziesz kogos kto cie natchnie do dalszej pracy? czekamy z utesknieniem :**
OdpowiedzUsuńPROOOOSZE PISZ :(( KOCHAM TEGO BLOGA JEST NIEASMOWITY!
OdpowiedzUsuńHeeeej! Wracaj! :* kiedy bedzie cos nowego?
OdpowiedzUsuńblagam niech wroci wena :/ ten blog jest cudny *.*
OdpowiedzUsuńJa czekam nadal na twój wielki "powrót z Gregorem" jesteś fenomenalna i każdy twój rozdział czyta się cudownie! Mam nadzieję że wróci ci dobra wena :3 pozdrawiam gorąco <3
OdpowiedzUsuńTo uczucie, kiedy jest... 4.36, jutro rano trzeba wstać, a ja leżę i czytam ;-; po prostu nie wierze... Błagam cię, dziewczyno, niech twoja wena wraca i napisz mi coś, cokolwiek, bo zwariuje... To jest świetne *-*
OdpowiedzUsuńMinelo 6 miesiecy odkad zawiesilas :( blagam wracaj :*
OdpowiedzUsuńWraaacaj!! Kocham to opowiadanie, zarwałam całą noc, żeby je czytać! Świetna historia, cudni bohaterowie no po prostu rewelacja. Nie wyobrażam sobie, że nie będziesz pisać!
OdpowiedzUsuńTo będzie długi komentarz, tak mi się zdaje.
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu zupełnie przypadkiem. Przeszukując internety w poszukiwaniu opowiadań o skoczkach, załamana beznadzieją polskiej blogosfery i płacząca nad językiem i fabułą większości blogów -trafiłam tutaj ! No i się mile zaskoczyłam.
Od razu moją uwagę przyciągnął temat, gdyż jest zupełnie inny od wszystkich. Do tego doszedł szablon - bardzo prosty, ale praktyczny, ponieważ bardzo przyjemnie czyta się białe litery na czarnym tle ( zwłaszcza o 2.00 w nocy, gdy mój mózg nie ma siły odczytywać białych liter na kremowym tle -.-). Stworzyłaś specyficzny klimat, na początku nawet lekko psychiczny(?), ale tak świetnie to opisałaś, że nie masz pojęcia ! Bardzo chciałam wiedzieć co będzie dalej, że przeczytałam całość w jeden wieczór (do godziny X). Co prawda troszkę tu namieszałaś, dużo się działo, ale wyszłaś z tego z twarzą, naprawdę. Bardzo mi się podobało, że musiałam się skupić żeby wszystko ogarnąć. Trzymałaś w napięciu ale wszystkie wątki wyjaśniałaś, co również cenię w opowiadaniach. Jednym słowem spełniłaś chyba wszystkie moje kryteria i znowu miałam blog, którym mogłam się zachwycać następnych kilka dni i opowiadać o nim mojej siostrze ;)
Bardzo, bardzo, bardzo bym chciała żebyś kontynuowała, bo rzadko trafia sie na takie blogi. Mam nadzieję, że to przeczytasz i przemyślisz ! Życzę dużo weny ❤️
Za wszystkie błędy przepraszam, ale piszę na telefonie :/
Zgadzam się .. Nic dodać nic ująć przy tym komentarzu. Mam nadzieje że arcydzieło będzie kontynuowane. Ja z obsesji w szkole zamknęłam się w łazience i czytałam owe rozdziały boskie <3
UsuńJa na szczęście trafiłam tu w czasie ferii, bo gdyby to był rok szkolny to spałabym 2 godziny, co nie byłoby dobre :D No ale bardzo mi się podoba, zaglądam tu codziennie i tylko patrze czy może nic nie dodała, ale nic i nic :(
Usuńomg, trafiłam na Twoje opowiadanie zupełnie przypadkiem i jestem po wrażeniem! miałaś świetny pomysł fabuły, piszesz naprawdę w fajny, wyrafinowany sposób. błagam, pomyśl nad kontynuacją tej historii, będę cierpliwie czekała na nowy rozdział. :) weny kochana! xx
OdpowiedzUsuńEwcia, wracaj do nas... brakuje mi Twoich opowiadań. wiadomo, że są rzeczy ważne i ważniejsze w życiu, ale sama widzisz ile osób tu na ciebie czeka. niech Twoja wena już wróci :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie https://wisperwind-uber-den-rhein.blogspot.com/
:)
Czy tylko ja zaglądam tu codziennie żeby sprawdzić, czy może przypadkiem nie ma nowego rozdziału ? :(
UsuńKochana, wróć do nas :( praktycznie codziennie sprawdzam czy nie dodałaś czegoś nowego. znajdź odrobinę czasu, nadal na Ciebie czekamy :(
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem tego opowiadania. Trafiłam na niego wczoraj i czytałam do końca. Ja się pytam gdzie kolejny rozdział ?! Błagam pisz dalej. Wracaj do nas ;c
OdpowiedzUsuńTrafiłam na twojego bloga przypadkiem ale od pierwszego rozdziału zaczęłam czytać i tak do końca mam nadzieje że wena wruci
OdpowiedzUsuńI ty wrucisz bo tęsknimy za tobą z niecierpliwością będę czekać na rozdział
Jak moja Poprzedniczka wyżej:
OdpowiedzUsuńTen komentarz będzie długi xD (mimo o mam ogromną nadzieję, że przeczytasz).
Mam 18 lat, skokami interesuje się od małego (Adam Małysz i skakanie przed telewizorem, tak xD). Moją pierwszą miłością "skoczkową" został Simmon Ammann, później już z górki wszyscy po kolei. Tak, w Gregorze też się zauroczyłam - ahhh ta miłość w wieku 13 lat :D
Przezytałam ogromnie dużo opowiadań o skoczkach narciarskich. Niektóre zlewają mi się w jedno, niektórych nie pamiętam wcale, kojarzę tylko np. tytuły lub nieistniejące już adresy internetowe (chyba się starzeję za szybko). Niektóre opowiadania były po prostu głupie, bez ładu i składu, niektóre autorki robiły ze skoczków bandę debili, a z bohaterek tzw. "Mary Sue", nie było w tym ani grama realizmu, dialogi były pomieszane, fabuła bez sensu i można by tak wymieniać w nieskończoność. Chcę jeszcze napomknąć, że zawsze pozostawałam anonimowa i nigdy nie komentowałam żadnego bloga - to mój pierwszy komentarz napisany w ciągu tych lat, dlatego będzie szczery. Po zakończonym sezonie 14/15 przypomniałam sobie o niektorych opowiadaniach, chciałam przeczytać dla przypomnienia, ale już ich nie było. Przykre. I nagle natrafiłam na to opowiadanie. Najpierw pomyslałam "noniemoge znowu o gregorze" ale im dłużej czytałam tym bardziej mi się podobało. Budowanie napięcia, tajemnice, opisy psychiki itd. Co mi się nie podobało? Tylko to, że za szybko szłaś z fabułą, powinnaś zwolnić moim zdaniem.
Podsumowując. Ten blog przypomniał mi czasy kiedy siedziałam dniami i nocmi i czytałam opowiadania, w których wyobrażałam sobie, że biorę udział i gram główną rolę. Nigdy nic swojego nie napisałam, szkoda, teraz nie mam na to czasu [matura itd.]. Dlatego mam nadzieję, ze weźmiesz głęboki wdech, siądziesz przed komputerem i napiszesz kolejne rozdziały, bo dawno nie zafascynowałam się aż tak opowiadaniem (jeszcze dodam, że uwaga - o Gregorze!).
Powodzenia i weny!
Ola
Sprawdzam codziennie czy jest cos nowego ! Wracaj do nas ! ;)
OdpowiedzUsuńCzekam i czekać będę dalej. :* ❤
OdpowiedzUsuń:(((
OdpowiedzUsuńBędzie jeszcze kiedyś jakiś post? Bardzo tęsknje za tym blogiem :( Jest taki przyjemny w czytaniu, wciągając :) Nie chce nalegać, ale bardzo bym chciała kontynuację :) Mam nadzieję, że to przeczytasz i może weźmiesz się do roboty :D Jesteś najlepsza ★
OdpowiedzUsuńCzekam na twój powrót! To juz ponad rok bez rozdzialu.. Mam nadzieje, ze predzej czy pozniej tutaj wrocisz. :) Zagladaj tu czasami! Masz dla kogo pisac. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny dział. .. wciagnela mnie ta historia i nie mogę się doczekać reszty ;)
OdpowiedzUsuńWracaj do nas!!
OdpowiedzUsuńTo opowiadanie jest genialne, a w dodatku o Gregorze, czym podbiłaś moje serduszko :*
Weny!
Pojawił się właśnie rozdział u tajemniczej Luśki, więc zapraszam serdecznie, a jeśli nie byłaś to tym bardziej zachęcam abyś wpadła ;)
OdpowiedzUsuńhttp://on-the-stairs.blogspot.com/2015/12/1_26.html
A poza tym... Kiedy wrócisz? Bo my tęsknimy <33
Czy będzie tu co kolwiek ? Błagam dziewczyno odezwij się :(
OdpowiedzUsuńCzy będzie tu co kolwiek ? Błagam dziewczyno odezwij się :(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jeszcze zaglądasz... :) I że wrócisz z tą historią.
OdpowiedzUsuńAle na razie nominowałam Cię do Liebster Blog Award.
http://twojaimojadlon.blogspot.com/ tutaj są szczegóły :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBłagam wróć! To najlepsze odpowiadanie jakie czytałam i nie mogę przeżyć, że nie poznam jego zakończenia
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wrócisz... Nie zostawiaj nas z tyloma pytaniami bez odpowiedzi. Proszę
OdpowiedzUsuńJa nadal na Ciebie czekam i wierzę, że jeszcze tu wrócisz oraz dokończysz to dzieło!
OdpowiedzUsuńNie opuszczaj nas, Twoi wierni czytelnicy ;)
Pozdrawiam, xoxo.
Czekamy nadal!��
OdpowiedzUsuńWróć! Dawno nie czytałam czegoś tak dobrego! ☺️
OdpowiedzUsuńDroga Autorko!
OdpowiedzUsuńWróciłam do tego opowiadania po raz któryś, szczerze nawet nie jestem pewna, z całą pewnością tych "powrotów" było kilkanaście. Za każdym razem to Dzieło (wielka litera wcale nie jest tu
przypadkiem czy pomyłką)wywołuje we mnie te same wyraźne emocje... wiele rożnych emocji. Ale dziś nadeszła mnie bardzo smutna myśl, rzeczywistość. Bezpowrotnie odchodzą w zapomnienie opowiadania o Gregorze i nie tylko o nim, opowiadania o skoczkach "minionej epoki". Wiem, że czar dzieciństwa przemija. Poczułam się dziś bardzo staro, oglądając konkurs indywidualny zobaczyłam gwiazdy, które przeminęły a było ich kilka: Amman, Schlierenzauer, Wasiliew, Kasai a przed kamerą Małysz, oni byli tylko tłem dla młodych, zdolnych, ambitnych. Nie mówię, że to źle, absolutnie! Po prostu dopiero teraz dotarło, że czar minionego pokolenia przeminął i skoki mimo że piękne dziś były dla mnie jakby obce. Nowe twarze, nowe techniki, nowe wszystko, poczułam taką ogromną nostalgię, że po raz kolejny wróciłam do Ciebie po to by choć na chwilę przypomnieć sobie stare dobre czasy. Dziękuję Ci, że jesteś, mimo że Cię nie ma, dlatego jeszcze wbrew wszystkiemu wrócisz tu i napiszesz nową historię Schlierenzauera i Leny dla czytelników starszych i młodszych, a przede wszystkim dla tych, którzy kiedyś jako dzieci kibicowali temu "skoczkowi z trudnym nazwiskiem". Jeśli zobaczysz ten komentarz to proszę zostaw po sobie choć jedną, małą kropkę. Dziękuję Ci i życzę wszystkiego najlepszego.