czwartek, 12 grudnia 2013

6


***


  - Co... do jasnej cholery... się tu dzieje? - wysoki kobiecy głos wyrażał najwyższe zdziwienie i zdegustowanie. - Co... to... ma... być?!
Drgnęłam gwałtownie, wyrwana z głębokiego snu. Otworzyłam oczy, a pierwsze, chaotyczne myśli dotyczyły jasności, która zalewała pokój. Gdzie ja jestem? Ciężar przygniatający moje nogi sprawił, że nie mogłam się poruszyć. Leżałam na boku, twarzą do ściany, a za plecami doskonale czułam czyjąś obecność - ciepło jego rozgrzanego ciała przenikało przez cienki materiał koszulki. Spojrzałam w dół - moją talię otaczała szczupła męska ręka, trzymająca mnie w nieco zaborczym uścisku. Wciągnęłam głęboko powietrze, wytrzeszczając oczy. O nie, nie. O nie...!!! Jakby w odpowiedzi na moją panikę, Gregor odetchnął głośno, sprawiając, że koszmarnie rozczochrane włosy opadły mi na twarz. Chwyciłam go za nadgarstek.
  - Puść mnie - pisnęłam, gramoląc się z łóżka.
Przytrzymał mnie mocniej, więc nie miałam możliwości, by się podnieść. Zastygliśmy w tej  dwuznacznej pozycji, a stojąca w drzwiach Sandra dosłownie kipiała ze złości. Jej szeroko otwarte oczy rzucały gromy, a ręce zacisnęła w pięści i na sam ten widok dostałam gęsiej skórki, bo doskonale zdawałam sobie sprawę, że nie miałam z nią żadnych szans - była u siebie, na swoim terenie, a ja... no cóż, właśnie zostałam przyłapana w łóżku z jej narzeczonym. Tylko my dwoje wiedzieliśmy, że ta noc minęła nam na spaniu... całkowicie niewinnym spaniu.
  - G... gggggg... - cedziła przez zęby, zapewne chcąc zawołać jego imię, ale to, co widziała musiało ją zaszokować do takiego stopnia, że nie mogła wyartykułować żadnego zrozumiałego słowa. Wiedziałam, że to niemożliwe, ale w tamtym momencie miałam wrażenie, że jej wręcz idealne, jasne włosy stawały dęba już od samego patrzenia.
Wciąż zaciskałam dłonie na jego nadgarstku, ale Gregor był nieugięty. Bałam się obrócić, by sprawdzić wyraz jego twarzy - czy był tak samo przerażony jak ja? Tylko co miało dać mu to nieruchome pozowanie w pościeli, skoro ona i tak już nas widziała i właśnie kumulowała w sobie energię do prawdziwego wybuchu?!
  - Proszę, pozwól mi wstać - zajęczałam, a słabość własnego głosu sprawiła, że poczułam się jeszcze gorzej. Nie dość, że sama wlazłam do jaskini lwa, to jeszcze na dodatek przedwcześnie wróciła jego wściekle zaborcza samica...
Ku mojemu zdumieniu żelazny uścisk osłabł. Dłoń Gregora przesunęła się po moim brzuchu w sposób, który nie uszedł mojej kobiecej uwadze. W co on pogrywał? Korzystając z okazji, zerwałam się szybko i już po chwili mogłam podziwiać prawdziwie niespodziewany widok - oni dosłownie piorunowali się wzrokiem! Sandra wyglądała na bliską jakiegoś nerwowego ataku, namiętnie mięła materiał swojej ślicznej i kosztownej bluzeczki, a sam Gregor - i to mnie najbardziej zaszokowało - patrzył na nią intensywnie, tak jak tylko mogą patrzeć ciemne oczy, ale z pewnym uczuciem, które z całą pewnością nie należało do romantycznych.
To był triumf. Jego spojrzenie mówiło: znów z tobą wygrałem. Tak... to ten wzrok, którym obdarowywał swoich rywali ze skoczni narciarskiej. Wyższość, tajemnica, którą rozumiał tylko on... To cały Gregor i choć znałam go ledwo chwilkę, udało mi się całkowicie go rozszyfrować. Niestety, tak to bywa, że jedna teza obala drugą - musiałam pożegnać obraz skrzywdzonego przez własną sławę skoczka i powitać człowieka wyrachowanego, pewnego siebie jak nikt inny. Dotarło do mnie, że zostałam zwyczajnie wykorzystana - specjalnie przedłużał mój pobyt, by podobna scena mogła mieć miejsce. Tu nie chodziło o mnie... tu chodziło o Sandrę.
  - Zostawiłam cię na ledwo parę dni, a ty już przygruchałeś sobie... - blondynka odzyskała głos i mierzyła mnie właśnie lekceważącym spojrzeniem - ... To coś?
Gdy dotarł do mnie sens jej słów, wciągnęłam głęboko powietrze przez nos i zacisnęłam pięści - jak mnie nazwała? Obróciłam się na pięcie, nie bardzo wiedząc co robić. Miałam trzy wyjścia - uciekać, rąbnąć w twarz ją albo jego. Ostatnie odpadało, bo leżącego się nie bije. Chciałam głośno ryknąć i wytarmosić ją za te idealne włosy, wstąpił we mnie dziwny instynkt - musiałam bronić swego. Zdążyłam zrobić dwa kroki w jej stronę, ale nie sięgnęłam misternie ułożonej fryzury.
  - Wyjdź - odezwał się Gregor za moimi plecami, więc zatrzymałam się, rzucając blondynie spojrzenie pełne wyższości. Czekałam aż z furią trzaśnie drzwiami, ale nie śpieszyła się do wyjścia. Co więcej, to ona patrzyła na mnie wyczekująco.
  - Na co czekasz, wieśniaro? Mam może wezwać ci szofera? - krzyknęła, robiąc się czerwona na twarzy. - Wynocha, i to już!
Obróciłam się w stronę łóżka - Gregor leżał na wznak, zakrywając oczy. A więc to tak? To ja miałam wyjść? Wspaniale! Prawda uderzyła we mnie silną falą - przesiedziałam z nim tyle godzin, aż w końcu odprawiał mnie z kwitkiem w takim momencie? Dlatego, że ona wróciła? Niechciane łzy zapiekły mnie w oczy, ale zdusiłam je, bo obiecałam sobie nie beczeć z powodu mężczyzn, a już w szczególności tych, którzy mieli być moimi pacjentami. Po to przyszłam do tej mrocznej willi - po doświadczenie zawodowe. Na tym koniec! Prawda?
  - Sama trafię do drzwi - wymamrotałam zawstydzona i wybiegłam za drzwi.
Stąpałam już po schodach, gdy moich uszu dobiegł głośny trzask, a później krzyki. Mimowolnie się zatrzymałam, opierając dłonie na drewnianej poręczy.
  - Zrobiłeś to żeby się zemścić? - pytanie Sandry było pełne tłumionej złości.
  - Nie rozumiesz! - odwarknął on, ciszej lecz z nie mniejszym napięciem.
  - To było dawno temu, Gregor. Myślałam, że już mi wybaczyłeś - skomlała.
Nastąpiła chwila ciszy, a ja całkowicie odruchowo zagryzłam wargę. Co było z nimi nie tak? O co w tym wszystkim chodziło? Czułam, że to, czego się dowiedziałam o Gregorze, było jedynie wierzchołkiem góry lodowej, a jego upadek na skoczni tylko konsekwencją wcześniejszych, bardzo dramatycznych wydarzeń.
Oddychałam tak głośno i nierówno, że prawie przegapiłam moment, w którym po korytarzu poniósł się stłumiony głos Gregora, pełen chowanej urazy:
  - To był mój przyjaciel, ty puszczalska krowo!

21 komentarzy:

  1. Rozpływając się na początku z powodu tego, że Gregor nie chciał naszą psycholożkę wypuścić nawet jeśli było to celowo zagrane nie pozwoliło mi później zachowywać powagi.
    A wiesz dlaczego?
    Bo jego ostatnie zdanie mnie zabiło! Co ja mówię. W pierwszej chwili chciałam napisać tak.
    - Poczekaj, wrócę za 15 minut!
    Jebłam! xD

    No ale skoro mi się udało to piszę już po lekkim uspokojeniu, choć w głowie wyobrażam sobie jego akcent tyrolski, słowa niemieckie jak on to mówi do Sandry w ten sposób:
    Es war mein Freund, du doofe Kuh!
    ewentualnie można w wersji mocniejszej dać końcówkę w formie: die Schlampe! xD
    Więcej nie jestem wstanie nic napisać, ani zachowania Gregora, ani na temat naszej bohaterki, bo wszystko przyćmiewa ostatnie zdanie. Pal licho złość Sandry, w końcu jest die Schlampe! :D

    Pozdrawiam i weny! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :D Die Schlampe... Nie no, teraz to ja padłam. Muszę sobie wszystkie jego kwestie przekładać na niemiecki, może faktycznie lepiej zabrzmią, niż po polsku :) Dzięki Ci piękne za ten komentarz, będę się śmiała jeszcze z pół godziny :P

      Usuń
    2. Nauka niemieckiego nie poszła mi na marne, jak i kontakty z wymiany ;) Znam dużo ostrzejszych słów ;) Więc nie ma problemu, pomocą zawsze i wszędzie Ci służę! :D
      Więc mam nadzieje, że wybaczysz brak składu i ładu i pominęłam ważniejsze aspekty w tym rozdziale. I dodam, że wcale nie czuję, jakoby miałaś przerywać w najlepszym momencie, a wierz mi robiłaś to w sposób umiejętny z Kotami. Ale cicho sza. Pozachwycajmy się Gregorem <3

      Usuń
    3. Ooo Ty! Nie chodziło mi o 'najlepszy' moment, tylko taki, w którym rozdział mogłam przerwać, żeby nie zrobiło się z niego dwa w jednym :) Co za dużo, to niezdrowo. Koty to inna historia, tam się wiele działo, a tu nie ma spiny, wszystko spokojnie.

      Usuń
    4. Ostatnio wiele osób i wmawia, że niemiecki to język miłości, ale za nic w świecie się do tego języka nie przekonam. Zło!

      Usuń
    5. Haha, chyba spadłam z łóżka. Nie ma to jak czule "wyszczekać" po niemiecku wyznanie miłosne :D

      Usuń
    6. Co nie zmienia faktu, że ja kocham niemiecki! <3

      Usuń
  2. No no co ja tu widzę? Sandra puszczalską krową? Haha :D Nawet nie wiesz jak się teraz śmieję. Zawsze w opowiadaniach odgrywa rolę takiej nie miłej, lecącej na kasę. Megi i jej słówko nieźle to podkreśla xD Haha! Świetny rozdział :) Ciekawi mnie czy Gregor zrobił to na złość Sandrze czy coś rzeczywiście czuję do Leny ;) ;p Czekam na kolejny i jak zwykle zapraszam na moje blogi jutro oraz życzę weny i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz :) No właśnie, dlaczego Gregor tak zrobił? Może to tylko tak wyglądało w oczach Leny?

      Usuń
  3. Puszczalska krowa? :D Ten tekst przebił wszystko. ;p Naprawdę ciekawi mnie co takiego zrobiła Sandra... Zdradziła Gregora z jego przyjacielem? Robi się coraz bardziej intrygująco.:D
    Lubię tego Gregora, który raz jest wołającym o pomoc, zagubionym chłopcem, który pragnie bliskości i kontaktu z drugą osobą a raz zmienia się w wyrachowanego i dumnego dupka.
    Szybko pisz następny rozdział, bo czekam z niecierpliwością! :)
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że moje wyobrażenie Gregora przypadło Ci do gustu. Kolejny rozdział dodam w sobotę :) Będzie się działo :)

      Usuń
  4. A ja Lenie współczuję. Bo musiała się poczuć okropnie. A Gregora wcale nie polubiłam. Odwołuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gregor nie jest taki zły na jakiego wyszedł w tym rozdziale. Wszystko ma swój sens, nawet chwilowa przemiana w zwykłego dupka :)

      Usuń
    2. To czekam co będzie dalej. Ale nagrabił sobie.

      Usuń
  5. Kiedy nexta dodasz , wiesz już może? Bo czekam niecierpliwie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sobotę, jeśli będą chętne na czytanie :)

      Usuń
    2. Ja zawsze i wszędzie :D Ja zaraz swój idę kontynuować i wrzucę :)

      Usuń
  6. Mega, hiper rozdział! Sorry że tak późno ale byłam na wymianie w Niemczech :P
    Napisałabym coś więcej ale po 21 godzinach jazdy nie jestem w stanie XDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wymiana? Trzeba było mi przemycić jakiegoś Niemca :P

      Usuń
    2. Mogłaś powiedzieć wcześniej to bym przemyciła XD
      Już czekam na sobotę i nowy rozdział :)

      Usuń